Śniegu mało, a jak jest to zmrożony i śliski. Dwa razy upadam na tyłek – w końcu ubieram raczki, podchodzenie pod górę staje się o niebo przyjemniejsze. W lesie nie ma mgły, nie pada również deszcz, oznakowanie szlaku jest bardzo dobrze widoczne. Ze szlaku żółtego odbijamy w lewo na szlak niebieski i z sukcesem stawiamy stopy na szczycie. Jesteśmy tu sami, póki co nie widać nic – oprócz mgły i ciemności. Od kwietnia na Trzech Koronach i Sokolicy pobierana jest opłata za wejście na galerię widokową -warto o tym pamiętać. Po metalowych schodach wchodzimy na szczyt, sprzyja na wiatr który rozgania chmurzyska. Podziwiamy piękną panoramę na Dunajec, Czerwony klasztor oraz Tatry. Przez chwilę robi się naprawdę malowniczo, choć nie widać słońca to Ono jednak robi swoją robotę ubierając chmury i góry w kolory. Dzięki Ci Sonko !!!
Zostaw komentarz